sobota, 29 września 2012

Rozdział 20 . Niesforne śniadanie .

- Jess , wstawaj . - powtarzała Alice od dłuższego czasu .
- No...dobrze.
- W końcu .
Wstałam z łóżka , wyjęłam z szafy potrzebne rzeczy i ruszyłam w stronę łazienki . Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam makijaż . Wystarczyło 15 minut i byłam gotowa . Zeszłam na dół , a tam dziewczyny szykowały śniadanie .
- Cześć Jess . Wolisz tosty czy jajecznicę ? - zapytała się Sara .
- Tosty .
- Okay .
Spojrzałam na zegarek . Był poniedziałek 6 Sierpnia , a godzina 8:54 . Coś mi mówiła ta data . Tak się zamyśliłam , że nie zauważyłam talerza , który nagle znalazł się przed moim nosem . Zajadając się , zastanawiałam się , czy chłopaki nadal śpią . Gdy wszystkie skończyłyśmy jeść , Sophie i Lily zabrały się za zmywanie naczyń po mimo mojego protestu . Nasza reszta ruszyła w stronę domu Harry'ego . Gdy przekroczyłyśmy próg domu nie usłyszałyśmy nic poza chrapaniem kilku chłopaków . W kuchni spisałam na kartce , co każdy z chłopaków chciałby dostać . Wyglądało to tak :
Liam - to co Lou...
Lou - kanapki z masłem czekoladowym i mleko
Niall - kanapki z szynką , kilka z dżemem...;P
Harry - płatki z mlekiem
Zayn - kanapki
Nathan - płatki
Chris - kanapki
Jay - kanapki
Tom - płatki .
Podzieliłyśmy się na dwie grupy : Emily i Alice miały zając się płatkami i piciem , a ja z Sarą zabrałyśmy się za kanapki . Poszło nam bardzo szybko . Po 30 minutach wszystko leżało gotowe na stole . W między czasie dołączyły do -nas Lily i Sophie . Teraz stałyśmy wszystkie w kuchni .
- No dobra . Teraz trzeba się zastanowić która z nas do kogo pójdzie .
- Może zaczniemy od samej góry ? - zaproponowała Alice .
- Okay .
- Ja idę do Louisa . - powiedziała Emily .
- A ja pójdę razem z Emily . - dodała Alice .
- Ja pójdę z Sophie do Liam'a i Zayn'a . - rzuciłam .
- To ja z Lily pójdziemy do Niall'a i Nathana . 
- Do dzieła . - rzekłam .
Każda z dziewczyn chwyciła za posiłek danej osoby i wszystkie ruszyłyśmy w stronę schodów . Nagle usłyszałyśmy donośne chrapanie z salonu . Weszłyśmy i zobaczyłyśmy śpiącego na kanapie Lou .
- Emily , twoja kolej . - powiedziałam i popchnęłam Em w kierunku Louisa . Dziewczyna podeszła niepewnym krokiem w stronę kanapy .
- Louis ! Pobudka ! - powtarzała Emily . - Wstawaj ! Śniadanie !!!
Emily postawiła śniadanie na stoliku obok kanapy . Jeszcze schyliła się nad Louis'em i chwyciła go za ramię . Chłopak szybko się zerwał i złapał Em za rękę .
- Dziękuję za śniadanie złotko . Jesteś niesamowita . - powiedział pół przytomny Lou .
- Dzięki , ale ja nie jestem Jessica . - odparła zawstydzona Emily . Po tych słowach chłopak dopiero otworzył oczy .
- Tak ? Oj , przepraszam . Nie chciałem cię obrazić .
- Nic się nie stało...
- Jesteś Emily ?
- Taak...Skąd wiedziałeś ?
- Po prostu...miałem takie przeczucie .
- To smacznego .
- Dzięki .
Po tych słowach wyszłyśmy wszystkie z salonu niezauważone i weszłyśmy po schodach na II piętro .
- Wow . Emily jaki podryw...- rzuciłam .
- Jaja sobie robisz ? Przecież to kompletny imbecyl...
- Ale zgadł twoje imię...
- No to co z tego ? Jeden traf nie znaczy , że mamy być już ze sobą...
- Ale chyba spróbujesz ?
- Spróbuję go bliżej poznać . W końcu już dłuższy czas za nim szaleje !
Po tych słowach ruszyłam do pokoju , w którym spał Liam z Zayn'em . Otworzyłam drzwi i zobaczyłam na jednym łóżku śpiącego Liam'a , a drugie łóżko było pościelone . Nagle usłyszałam szum wody w łazience . Zayn najwyraźniej wstał wcześniej i teraz się kąpał , więc byliśmy tylko we dwoje . Podeszłam do łóżka i usiadłam na brzegu .
- Liam...pobudka . Śniadanie ci przyniosłam .
Chłopak zaczął się przeciągać i na koniec otworzył oczy . Spojrzał na mnie zaskoczony .
- Kurczę . Czy ja nadal śnię ? Może to po tych tabletkach ? - pytał się Liam , gdy nagle chwycił zegarek stojący na szafce .
- Jess ? Możesz mi wytłumaczyć jakim cudem jesteś tutaj o tej porze skoro ja mam problem , żeby ściągnąć cię z łóżka o 10 ?
- Po prostu zrobiłam wyjątek dla ciebie .
- A tak naprawdę ?
- Ostatnio czułam się jak przepełniony worek  , ciągle byłam zdenerwowana i zmęczona . Wczoraj wypróżniłam worek z większości informacji , które dawno powinny ujrzeć światło dzienne przez co czuję się o wiele lepiej . Wracam powoli do normy .
- Cieszę się , że w końcu odzyskam cię taką jaką byłaś na początku .
Liam pocałował mnie i chwycił za talerz . Powiedziałam , żeby przyszedł później do salonu i wyszłam z pokoju . Przed wejściem czekała Sophie , która już chciała tam wejść .
- Zayn'a tam nie ma .
- Aha . - odparła dziewczyna . - To ja może poczekam na niego w pokoju .
- Okay .
Sophie weszła do pokoju i została sama z Liam'em . Ja podeszłam do reszty dziewczyn .
- No to która idzie kolejna ? - zapytałam .
- Ja . - odpowiedziała jednocześnie Sara i Lily .
Obie ruszyły do tego samego pokoju , więc poszłyśmy za nimi . Gdy drzwi otworzyła Lily , moim oczom ukazały się dwa starannie pościelone łóżka . Na jednym z nich siedział Niall i grał na gitarze .
- Hejka . Przyniosłam ci śniadanie .
- Hej... O , dzięki . Ty jesteś ?
- Lily . Miło cię poznać Niall .
- To mi jest miło . W końcu jeśli się zatruję , to będę wiedział przez kogo... - Niall powiedział i zaczął się śmiać .
- Bardzo śmieszne . Specjalnie dla ciebie zrobiłyśmy zestaw powiększony . - powiedziała Lily i podała mu talerz ze stosem kanapek . Niall wytrzeszczył oczy ze zdziwienia .
- Aż tyle ?
- No jasne .
- Muszę ci się do czegoś przyznać . Ja nie zjem sam  tych wszystkich kanapek .
- Dlaczego ? Tyle się namęczyłyśmy...
- Wczoraj za dużo się najadłem . Ale gdybyś zechciała mi pomóc...
- Mam ci pomóc ?
- Chętnie podzielę się częścią tych kanapek...
- Tylko , że ja już jadłam śniadanie .
- Prrroooooszę...
- Okay .
- To my wam nie będziemy przeszkadzać . - powiedziała Sara . - A gdzie jest Nath ?
- U Harry'ego chyba zasnął...
Wycofałyśmy się z pokoju zostawiając Lily z Niall'em . A tak swoją drogą nie wiedziałam , że Niall potrafi by taki rozmowny i że potrafi tak flirtować .

W tym samym czasie...
                                            * oczami Sophie .
Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku Zayn'a . Chwilę czekałam , aż Liam się zorientował , że w pokoju jest ktoś oprócz niego .
- Sorki , zamyśliłem się .
- Nie ma sprawy . Każdemu może się zdarzyć . A tak swoją drogą to Zayn długo będzie w tej łazience ?
- Nooo...trochę minie za nim stamtąd wyjdzie . Musi najpierw ułożyć włosy...
- Liam , mógłbyś mi oszczędzić ? Sama przez podobną procedurę przechodzę...
- To znaczy , że stoisz przed lusterkiem i sama do siebie powtarzasz , że jesteś super , świetna , cudowna ?
- I myślisz , że ci uwierzę , że Zayn mówi tak do siebie ?
- Nooo , on tak robi .
Nagle drzwi się otworzyły , a w nich stanął Zayn z ręcznikiem zawiązanym w pasie . Na początku wszedł pewny siebie do pokoju myśląc , że nie ujrzy nic nadzwyczajnego , gdy nasze oczy się spotkały .
- Wow...ale ty masz klatę...
- Przepraszam cię , ale nie spodziewałem się , że jeszcze kogoś tu zastanę o tej porze .
- Nic nie szkodzi . Mi to w zupełności nie przeszkadza . Wręcz przeciwnie . Dla mnie mógłbyś tak zostać .
- Nieee , trochę się jednak krępuję .
Chłopak wyszedł i zaraz wrócił opatulony szlafrokiem . Teraz naprawdę czuł się dobrze . Podszedł i usiadł koło mnie na łóżku .
- To co cię do mnie sprowadza ?
- Tak się składa , że przyniosłam ci śniadanie .
- Dzięki . Miło z twojej strony .
- No dobra . Zostawiam was samych chłopaki .
Gdy zamknęłam za sobą drzwi od pokoju serce nadal mi waliło . Na widok jego nagiego ciała zrobiło mi się słabo . Szybko nie zapomnę tego widoku .

Chwilę później...   
                                              * oczami Jessiki .
- Alice , ruszaj . - powiedziała Sara i otworzyła jej drzwi do pokoju . Widząc , że nie ma tu Nathan'a poszła go szukać w pozostałych pomieszczeniach . My postanowiłyśmy zostać z Alice .
Harry spał na plecach i wyglądał jak martwy . Alice postanowiła podejść do niego , aby postawić miskę i dopiero go obudzić . Jednak jej się to nie udało . Po drodze zahaczyła o kubek , który stał na podłodze . Harry widać przestraszył się we śnie , ale nadal spał . Gdy Alice dzieliło kilka kroków od stolika , dziewczyna potknęła się i upadła na podłogę , a cała zawartość miski wylądowała na Harry'm . Hazza przestraszył się i zerwał się na równe nogi .
- Do cholery jasnej ! Kto mnie oblał ?!
- Ppprrrrzzzeeepraszam...ale potknęłam się...
Harry rozglądał się za tą osobą , ale nikogo nie dostrzegł . Spojrzał się na nas pytającym wzrokiem , ale nie chciałam mu powiedzieć .
- Gdzie jesteś ? Chciałbym cię chociaż zobaczyć...
Nagle z drugiej strony łóżka wyczołgała się Alice , a Harry zaniemówił .

                                             * oczami Harry'ego .
Cały mokry stałem tak w pokoju , gdy nagle zza łóżka wyszła ona . Nie mogłem uwierzyć , że znowu ją spotkałem . Z jednej strony byłem na nią wkurzony , a z drugiej chciałem ją poznać .
- Cccoo...ty tu robisz ? - spytałem .
- Przecież powiedziałam ci , że chciałam ci przynieść śniadanie . Przepraszam .
- Ale mi chodzi o coś innego . Zostawiłaś mnie samego tam w centrum .
Dziewczyna stała trochę zaskoczona . Harry nie mógł uwierzyć , że ona go nie poznała .
- Aaaaaa....to ty tam byłeś ? Dlatego wydawałeś mi się znajomy .
- Racja . A teraz stoję cały mokry z płatkami we włosach .
- Dzięki . Wybacz , ale muszę się iść umyć .
- No jasne . Przecież nie możesz zostać w takim stanie .
- Ty masz na imię Alice ?
- No tak .
- To do zobaczenia później .
Wyszedłem z pokoju cały zdenerwowany . W łazience napuściłem wody do wanny i położyłem się . Musiałem się zrelaksować po tym całym wydarzeniu .

                                         * oczami Jessiki .
- Alice , możesz nam wszystko wytłumaczyć ? - zapytałam .
- No...dobra . Ale najpierw muszę posprzątać ten bałagan , który tutaj narobiłam .
- Okay . Pomożemy ci .
Sprzątanie zajęło nam 10 minut , a później Alice pobiegła do kuchni i zaczęła szykować Harry'emu naleśniki . My wzięłyśmy pozostałe talerze i zaniosłyśmy je odpowiednim osobom . Alice poszła też z nową porcją do pokoju Harry'ego i postawiła mu na stoliku . Wszyscy byli zadowoleni . Gdy wróciłyśmy do salonu , Lou poszedł na górę do swojego pokoju .

W tym samym czasie...
                                        * oczami Sary  .
Byłam ciekawa gdzie jest Nathan , więc zaczęłam przeszukiwać pozostałe pokoje . Po jakimś czasie znalazłam go w pokoju gościnnym na I piętrze .
- No...nareszcie ! - powiedziałam zadowolona . - Nathan , co ty tu robisz ?
Chłopak siedział na parapecie i wyglądał przez okno .
- Chciałem przemyśleć parę spraw , więc przyszedłem tutaj .
- Aha . Piękny jest stąd widok . - dodałam i podałam Nathan'owi talerz .
- Dzięki .
- Nie ma za co .
Po tych słowach zaczęłam się wycofywać z pokoju . Dziewczyny znalazłam siedzące w salonie .
- No i co ? Znalazła się nasza zguba ? - pytała Sophie .
- Tak . Był w pokoju gościnnym .
- To dobrze .
- O czym gadacie ? - zapytałam .
- A o tym jak wczoraj przez przypadek spotkałam Harry'ego . - odparła Alice .
- No i coś się wydarzyło ?
- Niewiele . Zderzyliśmy się ze sobą , a potem Harry zaprosił mnie na kawę , ale się nie zgodziłam i wsiadłam do taksówki .
- Wow . Dałaś mu kosza ?
- Tak jakby . Wiecie , że nie umawiam się z pierwszym lepszym chłopakiem . Gdybym wtedy wiedziała , że to Harry...Teraz pewnie mnie znienawidził .
- Może nie będzie tak źle ? - zapytała Jess .
- Wątpię...
Później włączyłyśmy telewizor i czekałyśmy na pojawienie się chłopaków .

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej . No i jest kolejny..... polecam piosenkę Big Time Rush - Windows Down ;)

poniedziałek, 17 września 2012

Rozdział 19 . Noc pełna wrażeń cz.2 .

                                                         * oczami Harry'ego .
Siedzieliśmy tak w ciszy , gdy nagle Louis podszedł do mnie . Spojrzał na mnie smętnym wzrokiem .
- Hazza , nudzi mi się .
- Lou , nie za dużo już na dzisiaj wrażeń ? - zapytałem .
- Ciekawy jestem co robią dziewczyny .
- Co masz na myśli ?
- Możemy się zakraść pod dom i posłuchać o czym gadają .
- No nie wiem...może najpierw spytaj reszty co sądzą o tym pomyśle .
- Jesteśmy na tak ! - krzyknął Nathan .
- To ruszamy .
Gdy znaleźliśmy się blisko domu , rozdzieliliśmy się na dwie grupy . Jedna miała pójść z jednej , a druga z drugiej strony . To ułatwiło nam znalezienie dziewczyn . Siedziały w pokoju z balkonem na pierwszym piętrze . Dobrze , że pokój znajdował się od strony ogrodu . Schowaliśmy się w krzakach i czekaliśmy , aż się coś wydarzy .

                                                            * oczami Jessiki .
- Hej , dziewczyny . Co powiecie na małą bitwę na poduszki ? - zapytałam .
Wszystkie spojrzały na mnie i po chwili uśmiechnęły się .
- Zgoda . - odparła Sophie .
Wszystkie szybko chwyciłyśmy po jednej poduszce . Ja uciekłam i schowałam się za łóżko . Emily zamachnęła się i poduszka poszybowała w powietrzu , przelatując koło jej twarzy . Przestraszona Alice zaczęła goni uciekającą Emily . Gdy w końcu ją dopadła , zaczęła ją okładać poduszką . Na to zareagowała Lily , która rzuciła poduszkę w plecy Alice . Ta się wkurzyła i ganiała nas po całym domu . W kuchni chwyciłam miskę popcornu i czekałam na okazję wysypania zawartości na którąś z dziewczyn . Do kuchni wbiegła Sophie , więc to była dobra okazja . Cały czas trzymała się z boku . Po chwili zawartość miski znalazła się na dziewczynie . Popatrzyła na mnie i już byłam gotowa do ucieczki . Szybko przemknęłam koło niej i pobiegłam w stronę schodów . Sophie była niedaleko i trzymała w ręku małą paczuszkę . Nagle zobaczyłam małe pociski lecące w moją stronę . To były groszki czekoladowe , które dość szybko jej się skończyły . Rozejrzałam się dookoła i przeraziłam się . Cała podłoga w przedpokoju i trochę też w salonie była pełna tych kulek . Na górze słyszałam , że toczył się zaciekły pojedynek . Lily , a za nią Emily i Sara zdyszane zbiegły po schodach i zaciągnęły nas do salonu .
- Nadchodzi ! - krzyknęła Emily i nic więcej nie dodała .

                                                          * oczami Alice .
Przez cały czas udawałam , że jestem wkurzona na dziewczyny , ale tak naprawdę świetnie się bawiłam . Wszystkie przede mną uciekały . Jednak po jakimś czasie straciłam Jessicę i Sophie z oczu . Nie pozostało mi nic innego jak pokonanie pozostałej trójki . Znalazłam je w jednym z pokojów na piętrze . Wszystkie schowały się w dość pojemnej szafie . Tylko otworzyłam drzwiczki , dziewczyny wybiegły z niej jak poparzone . Zbiegłam za nimi po schodach i ruszyłam w stronę salonu , gdy nagle straciłam równowagę .
* oczami Jessiki .
To było straszne . Siedziałyśmy w salonie , gdy nagle zobaczyłyśmy Alice biegnącą w naszym kierunku . Poślizgnęła się na tych kulkach i przeleciała prawie pół metra lądując na kanapie .
Przestraszona podbiegłam zobaczyć , czy aby na pewno nic jej się nie stało .
- Alice ! Alice ! Jesteś cała ?
Dziewczyna przez chwilę się nie ruszała , gdy nagle gwałtownie wstała . Zaskoczona tym nagłym odruchem cofnęłam się do tyłu , sama się potknęłam i usiadłam na pupie . Alice widząc moją minę zaczęła się głośno śmiać . Wszystkie rozbawione tą sytuacją zaczęłyśmy wariować . Później postanowiłyśmy zostać w salonie . Siedziałyśmy w ciszy i czytałyśmy różne gazety . Tylko Lily siedziała i wyglądała przez okno . Nagle podeszła do mnie i szepnęła mi do ucha , że w ogrodzie coś się rusza . Podeszłam do okna i zaczęłam obserwować wskazany przez Lily kierunek . Wróciłam na kanapę do dziewczyn i poinformowałam ich o tym , że chłopaki chyba nas obserwują . Po chwili usłyszałam wibracje mojego telefonu . To ojciec Harry'ego do mnie dzwonił .
- Cześć Jessiko . Przepraszam , że ci przeszkadzam...
- Ale naprawdę nic się nie stało .
- Wracam dopiero jutro wieczorem , więc chciałbym żebyś dopilnowała chłopaków .
- Niech się pan nie martwi . Dom stoi nadal cały .
- Tak , wiem . Ale i tak chciałbym , żebyś miała na nich oko .
- Nie ma sprawy .
- To do zobaczenia jutro .
- Do widzenia .
Dziewczyny czekały , aż coś im powiem . Potem postanowiłam się upewnić czy chłopaki naprawdę nas obserwują , więc zadzwoniłam do Harry'ego . Po pierwszym sygnale podeszłam do okna i zobaczyłam między krzakami blask . Zaśmiałam się cicho .
- Hej . Co chciałaś ?
- Hej . Przed chwilą dzwonił do mnie twój ojciec . Pomyślałam sobie , że jutro rano pewnie nie będziecie na siłach , żeby zrobić śniadanie . Niech każdy z was napisze mi SMS-a co by chciał zjeść .
- Okey . Ale z jakiej to okazji ?
- Kocham cię Harry i te twoje pytania . Powinieneś się cieszyć , a nie zniechęcać mnie . Powiedz Liam'owi , że jeszcze o nim nie zapomniałam , a tym bardziej o niespodziance , którą dla niego zaplanowałam .
- No dobra . Pa .
- Pa .
Zadowolona schowałam telefon do kieszeni . Usiadłam koło Alice i zaczęłam mówić dziewczynom o moim planie .
                                                    * oczami Lou .
Kiedy Harry skończył gadać przez telefon , opowiedział nam o propozycji Jess . Była bardzo kusząca , więc wszyscy postanowiliśmy z niej skorzystać . Wyjęliśmy telefony i zaczęliśmy pisać . Dopiero , gdy skończyłem zorientowałem się , że coś jest nie tak . Dlaczego Jess sądzi , że nie będziemy na siłach ? Nie wiem . Zerknąłem na dom .
- Harry , dziewczyny zasłoniły firanki , więc może podejdziemy bliżej ? - zapytałem .
- Dobra .
Wszyscy odrętwiali wstaliśmy i ruszyliśmy w kierunku domu . Weszliśmy na taras i nasłuchiwaliśmy . Rozmowa dziewczyn była bardzo głośna .
- Jessica , co sądzisz o chłopakach ? - pytała Sara .
- No...to bardzo zgrana ekipa . Naprawdę . Są pozytywnie nastawieni , ale mają jedną wadę . - odpowiedziała Jess .
- Jaką ?
- Są strasznymi bałaganiarzami .
- A co sądzisz o Lou ? Ja uważam , że jest bardzo fajny . - pytała dalej Sara .
- Jest najbardziej pokręcony z całej grupy .
- To wariat . - dodała Sophie .
- A ty Alice ?
- Fajnie się ubiera .
- A ty Lily?
- Jest zabawny .
- Teraz Emily .
- A ja uważam , że jego charakter jest naprawdę super . Dla mnie byłby świetnym kąskiem .
- Oj bałabym się tego duetu . Szalejesz za nim od kilku lat . Już boję się waszego pierwszego spotkania , a co dopiero mówić razem . Oboje jesteście pokręceni ! - odparła Jess .
Nagle poczułem , że chłopaki się na mnie patrzą . Mimo woli zrobiłem się cały czerwony . Nie wiedziałem co mam o tym sądzić . Postanowiłem , że jutro muszę porozmawiać z tą dziewczyną . Może naprawdę do siebie pasowaliśmy ? Po chwili dziewczyny ciągnęły dalej rozmowę .
- A co z twoim chłopakiem ? Dla mnie ma naprawdę świetny głos . - pytała Sara .
- Oj...dużo bym powiedziała . Chociaż nie jest tak rozrywkowy jak reszta chłopaków to ma w sobie to coś . Sądzę , że łączy nas coś więcej niż tylko więzi chłopak-dziewczyna .
- Naprawdę ?
- Tak...chociaż żadne z nas nie ma odwagi się do tego przyznać . A co do oceny to Liam jest naprawdę śliczny . Żebyście zobaczyły jego nagie ciało w świetle księżyca . Naprawdę widok bezcenny .
- Oj , kobieto . Widzę , że między tobą a nim jest naprawdę gorąco . Ale dajmy też szansę wypowiedzieć się innym . Może ty Sophie ?
- Podoba mi się jego charakter . Jest naprawdę męski .
- Wow . Może teraz Alice ?
- Podobały mi się jego włosy zanim je ściął .
- Teraz Emily .
- Liam ma ładny uśmiech .
- A ty Lily ?
- Jest bardzo pociągający .
Spojrzałem na Liam'a . Wiedziałem , że jest pogrążony w swoich myślach . Pewnie myślał o Jess...
- Może teraz Niall . Moim zdaniem jest świetnym przyjacielem . A ty Lily ?
- Jest naprawdę cudowny . I te jego oczy...
- A ty Em ?
- Jest śliczny...
- Sophie ?
- Jest słodki .
- Alice ?
- Jest bardzo uzdolniony .
- Jessica ?
- Ma śliczny głos .
Teraz moje spojrzenie powędrowało w kierunku blondyna . Siedział cały purpurowy . Śmiesznie to wyglądało przy jego jasnych włosach . Myślałem , że zaraz zemdleje z wrażenia .
- Przejdźmy może do Zayna . Uważam , że jest naprawdę ładny . Em ?
- Ładne ma oczy .
- Sophie ?
- Jest męski w stu procentach . Niezłe ciacho . Chętnie bym się z nim spotkała .
- Lily ?
- Jest piękny .
- Jess ?
- Przede wszystkim jest świetnym przyjacielem . Fakt . Jest bardzo przystojny i gdybym nigdy nie spotkała na swojej drodze Liam'a , to wybrałabym jego .
- Alice ?
- Jest bardzo fajny .
Spojrzałem na Liam'a i Zayn'a . Wiedziałem , że słowa wypowiedziane przez dziewczyny zrobiły na nich wrażenie . Miałem nadzieję , że słowa Jess dotarły do Liam'a i nie będzie już robił scen zazdrości Jessice , gdy zobaczy ją z Zayn'em .
- Teraz przyszedł czas na Harry'ego . Dla mnie ma świetny styl . Sophie ?
- Jest atrakcyjny .
- Em ?
- Jest uroczy .
- Lily ?
- Ma cudowny głos .
- Alice ?
- Ma śliczny uśmiech i oczy . A dodatkowo te loczki...Jest cudowny .
- Alice , od dawna wiedziałam , że kochasz się w chłopakach z lokami . Dla mnie Harry jest niezłym przystojniakiem , ale kocham go jak brata . Zawsze mi pomagał . Po śmierci rodziców pomógł mi się pozbierać .To dzięki niemu zawdzięczam to , że tutaj jestem razem z wami .
Po tych słowach zamurowało mnie . Nie wiedziałem , że tak bardzo są ze sobą złączeni . Myślałem, że Jess traktuje Loczka jako takiego przyjaciela . Spojrzałem na Harry'ego . Płakał . Nagle odwrócił się do mnie . To były łzy szczęścia . Chwilę czekaliśmy , aż dziewczyny skończyły rozmawiać i ruszyliśmy w stronę domu . Po całym dniu pełnym różnych niespodzianek byłem naprawdę wykończony .

                                                    * oczami Sophie .
Jessica siedziała i płakała . Chwilę po tym jak chłopaki wrócili do domu zaczęła nam opowiadać o dzieciństwie . Gdy skończyła opowiadać wiedziałam , że miała naprawdę trudne dzieciństwo . Sama wzruszyłam się tą historią .
- Sądzę , że powinnyśmy pójść już spać . Twoja babcia i brat Jess pewnie dawno poszli spać .
- No dobra .
Wszystkie ruszyłyśmy w stronę schodów . Każda z nas na pewno czuła się lepiej po tym jak mogła powiedzieć co naprawdę czuje . Miłość sama wybiera i my nie mamy nad tym kontroli z kim będziemy . Ważne jest , aby odwzajemnić uczucie .


 ------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Hej. No i jest kolejny...Do rozdziału polecam piosenkę 

The Script & Will.i.am - Hall of Fame ;P

Kolejny już niebawem....










poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 18. Noc pełna wrażeń cz.1 .

Spokojnie siedziałam sama w kuchni . Aby zabić trochę czasu , zaczęłam chodzić w tą i z powrotem . Po chwili do kuchni weszła Sophie .
- Jessica ! O której one miały być ? Powinnyśmy już zaczynać babski wieczór !
- Proszę , poczekajmy jeszcze chwilkę . Powiedziały , że utkwiły w korku...
- Okey , ale tylko chwilkę .
- Dzięki .
- Pewnie chłopaki dawno już zaczęli imprezkę .
Sophie wróciła do salonu i zaczęła rozmawiać z moją babcią i Sarą , a ja czekałam na upragnione...

W tej samej chwili... ( dom Harry'ego )
                       * oczami Niall'a .
- To co robimy ? - pytał bez przerwy Lou .
- Nie wiem . Ja to bym coś obejrzał . - odparł Tom .
- To może striptizerka ? - zaproponował Jay .
- Pojebało cię ? Mój ojciec niedługo wraca . - powiedział Harry .
- To włącz jakiś horror . - krzyknął z kuchni Liam .
Po chwili zobaczyłem go i Chris'a idącego z dużym zapasem alkoholu i jedzenia . Kiedy Liam zauważył mój wzrok , rzucił w moim kierunku dużą paczkę .
- Nie bój się Niall . Pomyśleliśmy też o tobie . - powiedział Li .
- Super . - odparłem widząc całą paczkę żelek .
Film zaczynał się super , ale trochę przeraziły mnie piski dziewczyn .

10 minut później...
                                                     * oczami Jessiki .
Siedziałam pogrążona w myślach , gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi . Szybko zerwałam się na równe nogi i pobiegłam w kierunku gości . Gdy tylko otworzyłam , przyjaciółki rzuciły się na mnie z uściskami . Bardzo się za nimi stęskniłam .
- Dawno cię nie widziałyśmy . - powiedziała Emily , kierując się w kierunku salonu .
- Tak...ja was też .
Emily była świetną dziewczyną , ale trochę zwariowaną . Lubiła robić szalone rzeczy . Następna była siostra Emily - Lily , która była trochę nieśmiała , kochała zwierzęta . Razem z Emily były bliźniaczkami . Ostatnia weszła Alice , która rozpromieniła się na mój widok .
- Cieszę się , że w końcu możemy pogadać - mówiła . - Coś czuję , że dobrze nam to zrobi .
Była bardzo szaloną dziewczyną , ale też świetną przyjaciółką . Kiedy potrzebowałam pomocy , zawsze płynęła mi na ratunek . We cztery zawsze świetnie się bawiłyśmy i zamierzałyśmy to dzisiaj powtórzyć .

                              * oczami Niall'a .
Film wcale tak bardzo nas nie zachwycał . Dużo pisku , krzyku i przemocy . Same nudy , więc poprosiłem chłopaków o zmianę planów . Najpierw były szachy i karty . Później Lou zaczął prawdziwą zabawę . Każdy z nas udawał różne zwierzęta i osoby . Świetnie się wszyscy bawiliśmy . Nagle do Harry'ego ktoś zadzwonił . Hazza szybko opuścił pokój i wybiegł przed dom . Siedzieliśmy w ciszy czekając na powrót chłopaka . Po chwili wpadł do domu uradowany .
-Chłopaki ! Mamy wolną chatę ! - krzyknął Loczek.
- To co robimy ? - zapytał się Niall .
- Striptizerka ! - krzyknął Jay .
- Proszę ! Proszę... - powtarzał ciągle Lou .
- Nooo......okay . - odparł Harry .
Jay wyjął telefon i szybko znalazł odpowiedni numer . Ktoś odebrał po trzecim sygnale . Usługa miała trwać godzinę , a striptizerka miała się zjawić za 15 minut . Jeszcze nigdy żaden z nas ( oprócz Jay'a ) nie korzystał z niczego takiego , więc było to dla nas nowe wyzwanie . Wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością na dzwonek do drzwi . Ja przyniosłem zapas jedzenia , co wywołało w chłopakach napad śmiechu . Spojrzałem na siebie i zobaczyłem , że wyglądam jak wielki worek jedzenia . Cały byłem oblepiony czekoladą , lodami , chipsami i innymi smakołykami . Szybko pobiegłem się umyć . Ale narobiłem sobie obciachu .


15 minut później...
                                                      * oczami Sophie .
- Jessico , co będziemy robić ? - zapytała Emily .
Po zjedzeniu pizzy i malowaniu paznokci , przyszedł czas na ubrania . Zrobiłyśmy mały wybieg i przebierałyśmy się w różne dziwaczne stroje . Emily , która była fotografem robiła nam zdjęcia .
- No dziewczyny...postarajcie się trochę ! - zachęcała Emily . - Alice ! Więcej odwagi !
- No , ale ja nie mogę . To dla mnie dosyć krępujące .
- Przecież ostatnio zrobiłaś to . Czemu nie możesz zrobić tego ponownie ?
- No , dobra . Namówiłaś mnie .
Alice po długiej próbie namawiania wyszła na wybieg i zaprezentowała śliczną turkusową sukienkę . Wszystkie zazdrościłyśmy jej .

                                                       * oczami Zayn'a .
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi . Jay jako pierwszy się zerwał i pobiegł w kierunku drzwi . Po chwili wrócił i ze śmiechu zaczął się tarzać po podłodze . Wszyscy byliśmy ciekawi , co zbudziło w nim taką reakcję .
- Co się stało ? - zapytał go Harry .
- Nic...jak zobaczycie , to padniecie .
- Ale... - zaczął Hazza .
- Macie zawiązać wszyscy oczy . - powiedział Jay i podał nam wszystkim czarne , aksamitne kawałki materiału .
- Okey . Mam nadzieję , że to nic strasznego ? - pytał Loczek .
- Nie...
Zawiązałem opaskę i nagle poczułem się samotny . Siedziałem na kanapie , a obok mnie Lou , Liam i Harry . Obok na drugiej kanapie siedzieli : Nathan , Tom , Chris i Niall . Siedzieliśmy tak w ciszy , gdy nagle ktoś włączył muzykę . Zaczęła lecieć piosenka ,, LMFAO - Sexy And I Know It " . Nagle usłyszałem Jay'a mówiącego , aby zdjąć opaski . Dostałem nagłego szoku . W pokoju świeciły się małe diody . Na środku stało krzesło , a na nim przypięty kajdankami Harry . Koło niego tańczył mężczyzna przebrany za strażaka . Na początku chciało mi się śmiać do momentu , gdy strażak podszedł do mnie . Wtedy mina mi zrzedła . Po chwili zerknąłem na Harry'ego . Okazało się , że ma nadal opaskę . Mężczyzna podszedł do niego i nagle mu ją ściągnął . Hazza przeraził się .
- Witaj mój przystojniaczku ! - krzyknął striptizer i pogłaskał go po policzku .
- Przepraszam , ale zaszła chyba jakaś pomyłka . My zamawialiśmy dziewczynę ! - krzyczał Harry .
- Oj nie przesadzaj złociutki . Aż tak ci się nie podobam ?
Hary już więcej się nie odezwał . Na jego miejscu też nie wiedziałbym co powiedzieć . Kiedy piosenka się skończyła , włączyła się kolejna . Tym razem był to ,, 50 Cent - Candy Shop '' . Strażak zaczął się o nas ocierać i tańczyć . Moim zdaniem przypominało to bardziej taniec godowy .
Lou chyba coś odbiło , bo zaczął do niego krzyczeć.
- Jupi...dawaj stary ! Jedziesz z tym koksem ! Mężczyzna zdjął najpierw górę kostiumu i zaczął chwalić się klatą . Później podszedł do Nialla i zaczął się przytulać , a za razem wycierać . Poczułem , że zbiera mi się na wymioty . Zresztą nie tylko mi . Niall po wszystkim zrobił się czerwony i wyglądał jakby miał zaraz spłonąć . Później przyszła kolej na dół kostiumu . Nie chciałem na to patrzeć . To był okropny widok . Facet stał w samych slipkach . Miał ponad 30 lat i był cały owłosiony . Tańczył , dopóki piosenka się nie skończyła . Na koniec podszedł do Jay'a i pocałował go w policzek .
- Oooo...tego już za wiele . - mówił Jay . - Zabieraj manatki i wynocha .
Mężczyzna odpiął Harry'ego , zabrał wszystkie rzeczy i ruszył w kierunku drzwi , a Jay ruszył za nim . Nagle usłyszeliśmy trzask i zobaczyliśmy Jay'a zdruzgotanego .
- Ten szmaciarz chciał więcej kasy . Wyobrażacie to sobie ?
- Nie , Jay . Powiedz mi jak to się stało , że zamiast dziewczyny przyszło to coś ? - pytał Nathan .
- Sam nie wiem . Baba w telefonie jasno mówiła , że będzie dziewczyna .
- A sprawdzałeś w internecie co ludzie myślą o tej agencji ?
- Nie . A powinienem ?
- Nooo...raczej .
Jay wyjął telefon i zaczął szukać . Okazało się , że ta agencja robi już tak od kilku lat . Zamiast dziewczyny przysyła faceta , a zamiast faceta - babę .
- Następnym razem najpierw sprawdzam wszystko - zapewniał Jay .
- Mamy taką nadzieję . - odparł Liam .
Gdy mieliśmy już dosyć , Harry zaproponował , aby wszyscy się przewietrzyli .
- Świerze powietrze dobrze nam zrobi . - powiedział Hazza .
Wszyscy ruszyliśmy w stronę ogrodu . 



-------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ! No i jest kolejny rozdział ;) Przepraszam , że tak długo , ale nie miałam weny . Następny już wkrótce...