niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 23 . Imieniny cz . 2 .

W ogrodzie babcia zorganizowała mały piknik . Wszyscy siedzieliśmy przy ogromnym stole . Niall jako pierwszy zaczął jeść , ponieważ nie mógł się doczekać kiedy wszyscy się zbiorą . Gdy wyszłam na chwilę do toalety , jedzenia ubyło o połowę . Żarłoki...;P Na szczęście Liam uratował dla mnie trochę sałatki . Nie byłam głodna i sałatka wystarczała mi w zupełności . Ostatni skończył jeść Niall oświadczając , że nigdy nie czuł się tak szczęśliwy i że jest tak pełny , że nie tknie nic do kolacji . Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem , ponieważ Niall zawsze musiał coś przegryźć między posiłkami . Nagle chłopaki wrócili do domu Harry'ego odpocząć , więc zostałyśmy same .
- Jess , co dostałaś od Liam'a ? - zapytała ciekawska Sophie .
- W sumie to na razie nic . Powiedział , że to niespodzianka .
- Aha . A co będziemy teraz robić ? - spytała Alice .
- Jest dzisiaj gorąco , więc postanowiłam , że pójdziemy popływać .
- No dobra . Ale trzeba uprzedzić chłopaków . - odparła Emma .
- Niee...właśnie chciałam im powiedzieć , że idziemy na spacer do lasu , żeby nie brali niczego poza kocem . Niech myślą , że idziemy do lasu .
- Okay . Ale będą mieli miny...W sumie to tylko Harry wie o istnieniu jeziora... - dodała Alice .
- Tak...ale mam nadzieję , że o nim zapomniał .
Nagle poczułam wibracje w kieszeni spodni . Wyjęłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Liama .
Liam : ,, To co teraz robimy mała ? ”
Jess : ,, Nie jestem mała ;) Powiedz chłopakom , że idziemy do lasu . ”
L : ,, Yes , sir . Za ile ? ”
J : ,, No nie wiem . Za 15 min. ? No chyba , że zacznę rodzic...;P ”
L : ,, Rodzic ? O.O Czyżbym o czymś nie wiedział ? ”
J : ,, Dobra . Muszę się przebrać... ”
L : ,, Panno Baker ! Nie odpowiedziała pani na moje pytanie ! Nie ładnie ! A tak naprawdę chciałbym stać u ciebie w pokoju i patrzeć jak się przebierasz....<3 ”
J : ,, Czyżby pan mi coś sugerował ? ;* ”
Szybko przekazałam dziewczynom , że idziemy za 15 minut i pobiegłam do swojego pokoju . Musiałam znaleźć moje bikini i ciuchy , które zakrywałyby bikini . Weszłam do łazienki i zaczęłam się przebierać . Wystarczyło mi 5 minut i byłam gotowa . Nagle usłyszałam cichy śmiech i szybko odwróciłam się do tyłu . Zobaczyłam Taylor'a stojącego w progu łazienki .
- Taylor ! Co ty u diabła tutaj robisz ?
- W sumie to chciałem się zapytać co będziecie robić...
- Długo tutaj stoisz ? - rzuciłam zszokowana , że mógł mnie zobaczyć nago .
- Nie , właściwie to widziałem tylko twoje skromne bikini .  Chcesz , żeby Liam dostał zawału ?
- TAYLOR !!!
- Żartowałem...
Szybko zabrałam swoje rzeczy i opuściłam łazienkę . Piętro niżej dziewczyny czekały aż zejdę i pomogę im wybrać stroje . Tylko Sophie i Sara nie miały problemu . 10 minut później stałyśmy przed domem Harry'ego .
- Chłopaki !!! - krzyczała Emily . - Bo pójdziemy bez was !!!
Po chwili przed drzwiami pojawili się wszyscy , wywracając wszystko po drodze .
- Dobrze się czujecie ? - zapytała Sara .
- Całkiem dobrze .
- No to idziemy .
Droga do lasu była bardzo krótka . Chłopaki nic się nie odzywali i szli za nami szczerząc się jak psy do kiełbasy .
- No co ?! - krzyknęła Emily . - Co się tak patrzycie ?!
- Nie można ? Jest się na co patrzeć... - powiedział Lou .
- Wy coś knujecie... - wtrąciłam .
- No coś ty... - dodał Lou .
- A tak właściwie to co zamierzamy robić ? - powiedział zaciekawiony Niall .
- Niedaleko jest łąka...zatrzymamy się tam... - powiedziała Sophie .
- Okay . - Odpowiedział Harry .
Chwilę szliśmy ścieżką , gdy nagle naszym oczom ukazało się wielkie jezioro . Wszystkie zaczęłyśmy się głośno śmiać . Po chwili rozłożyłyśmy wszystkie koce i rozebrałyśmy się do stroju kąpielowego . Chłopaki stali i czekali aż skończymy .
- Przecież mieliśmy iść na łąkę... - powiedział Liam .
- Niezły żart nam zrobiłyście... - dodał Zayn . - Ale my też coś dla was mamy !
Nagle wszyscy zdjęli spodenki i zobaczyłyśmy , że wszyscy mieli na sobie coś do pływania .
- Remis ! - krzyknął Harry .
- Jak mogłeś im powiedzieć ! Myślałam , że nie będziesz pamiętał... - powiedziałam .
- Chciałabyś...tego się nie da zapomnieć... - odparł chłopak .
- Jest taka piękna pogoda , że szkoda ją marnować na stanie w słońcu ! - krzyknął Lou . - Do ATAKU !!!
- Ratunku ! - zaczęłam krzyczeć , gdy Liam i Louis chwycili mnie za ręce i zaciągnęli na koniec pomostu . - NIE !!!
Po chwili znalazłam się w wodzie przytulona do Liam'a . Louis biegł po pomoście do Zayn'a , który zarzucił sobie Sophie na plecy . Ona przez cały czas piszczała . Zayn wziął rozbieg i znalazł się niedaleko nas z Sophie , która zaczęła go okładać pięściami za zniszczenie fryzury . Chłopak kompletnie zaskoczony zaczął się bardzo głośno śmiać . Na szczęście jezioro nie było głębokie i chłopak czuł się bardzo swobodnie . Nathan stał już na pomoście , a obok niego Sara . Louis biegł tuż za nimi trzymając za rękę Emily . Wszyscy nagle skoczyli ochlapując wszystkich dookoła . Niall i Lily szli powoli i skoczyli . Chcieli dołączyć do nas . Na brzegu widziałam jak Harry rozmawia z Alice .
- Cholera . - powiedziałam .
- O co chodzi ? - zapytał ciekawski Lou .
- Ona nie umie pływać . Nie zgodzi się... - dodałam .
- Zayn przecież też , ale Harry przekonał go że jezioro nie jest głębokie . - odpowiedział Liam .
- Ale ona to wie . Dawno temu przyszła się tu bawić z przyjaciółką . Miała wtedy 6 lat . Obie spadły z tego pomostu i cudem je uratowali . Od tamtej pory nigdy do niego nie weszła... - powiedziałam .
- Kurczę . To o wiele bardziej komplikuje sprawę... - podsumował Liam .
- Zobaczymy . Może mu się uda .

                                                    
                                                    * oczami Harry'ego .
Stałem na brzegu i obserwowałem jak chłopaki wskakują do jeziora . Czekałem na odpowiedni moment , aby podejść i porozmawiać z Alice , która widząc pokazy chłopaków lekko się śmiała . Gdy ostatnie osoby wskoczyły , podszedłem do Alice .
- Nieźle się wygłupiają . Może dołączymy do nich ? - zapytałem .
- Nie...ja nie mogę .
- Dlaczego ?
- Wolę zostać na brzegu .
- Daj spokój . Przecież widzę , że się denerwujesz .
- Po prostu nie chcę iść tam...
- Coś się stało ?
- Tak...
- Chodź...
- Nie...
- Ali...
- Harry...
- Nic ci nie będzie...
- Nie...
- Proszę... - dodałem i zrobiłem maślane oczka .
- Harry...nie proś mnie w taki sposób...naprawdę nie mogę .
- Czego ?
- Kiedyś o mało nie zginęłam w tym jeziorze .
- Musisz przezwyciężyć swój lęk !
- Nie potrafię...
- Pomogę ci...
- Nie mogę ! - krzyknęła Alice , a z oczu pociekły jej łzy .
Zrezygnowany ze spuszczoną głową ruszyłem w stronę pomostu . Tak bardzo chciałem , żebyśmy spędzili ten dzień razem . Wszyscy w jeziorze stali i patrzyli na nas .
- Harry ! Zaczekaj ! - krzyczała Alice .
Odwróciłem się w jej kierunku . Biegła ze łzami w oczach . Na twarzy pojawił mi się uśmiech .
- Harry... - zaczęła zdyszana dziewczyna . - Skoczę , ale musisz mi obiecać , że bez względu na wszystko nie puścisz mnie .
- Obiecuję...
Objąłem Alice ramieniem i wolnym krokiem szliśmy do końca .
- Na pewno ? - zapytałem dziewczyny .
- Na pewno...
Złapałem Alice mocno w pasie , a ona objęła się mocno za moją szyję . Złapałem powietrze i po chwili obydwoje znaleźliśmy się w wodzie . Alice była cała w szoku . Staliśmy mocno do siebie przytuleni . Woda sięgała nam do ramion . Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy , gdy nagle ona mnie pocałowała . Trwało to dłuższą chwilę , ale gdy tylko skończyła odwzajemniłem jej pocałunek . Miała takie delikatne usta . Nagle odsunęła się ode mnie . Zobaczyłem , że wszyscy się naprawdę na nas gapią .

                                            * oczami Jessiki .
- Dziękuję . - powiedziała Alice i odwróciła się w moim kierunku . - A wy co się tak gapicie ?
- Alice , zrobiłaś to ! - krzyknęłam .
- Wiem...wiem . - odpowiedziała dziewczyna .
- Louis...mam nadzieję , że umiesz pływać ? - zapytałam .
- Oczywiście . A co ?
Nagle zaczęłam go gonić , a reszta osób podążyła za mną . Gdy w końcu go dopadłam , chwyciłam się za koniec jego kalesonek . Nieświadomy tego Louis nagle zanurkował pod wodę . Po chwili się wynurzył , a ja krzyknęłam : - Chyba coś zgubiłeś !
Louis popatrzył na mnie , a później na moją zdobycz i zdał sobie sprawę , że nie ma nic na sobie . Od razu się zawstydził i stanął nie wiedząc co ma zrobić .
- Jessica...wiesz przecież jak bardzo cię lubię... - zaczął Lou .
- Masz szczęście , że ja cię bardzo lubię . - odparłam i podpłynęłam do niego . Chłopak natychmiast założył zgubę i zaczął mnie chlapać wodą .
- Okay . Poddaję się ! - krzyknęłam , bo wiedziałam , że inaczej nie skończy . Ahhh...ta męska duma . Zawsze muszą mieć nad nami górę .



--------------------------------------------------------------------------------------
Cześć ! To była naprawdę długa przerwa ;) Cieszę się , że nadal mogę dla was pisać . Kolejny rozdział już wkrótce ;P


A dla was piosenka : Ewelina Lisowska - Jutra Nie Będzie <3